Przed 1945 r. dzieci z Głębokiego chodziły do szkoły do Młodowa i w tym celu musiały przeprawiać się łódką na drugi brzeg Popradu. Powodowało to częste absencje i z tego względu zrodziła się inicjatywa powołania szkoły w samym Głębokiem.
Nauka rozpoczęła się tu od pierwszego powojennego roku szkolnego 1945/46. Klasę urządzono w wynajętej izbie u Wojciecha Miechurskiego, a uczniowie zasiedli w 6 ławkach wypożyczonych ze szkoły w Piwnicznej. Pierwszą nauczycielką została Jadwiga Krempianka, a jej uczniami 62 dzieci, w tym 52 z Głębokiego,A 10 z Suchej Strugi. Mieszkańcy Kokuszki uczyli się jeszcze wtedy we własnej wsi w zaadaptowanej byłej bacówce.
Następny rok szkolny zainaugurowano w innych pomieszczeniach, bo już nie u Miechurskich, lecz w chałupach Jana Białowodzkiego (w kronice szkolnej używa się pisowni – Białowocki) i Elżbiety Żytkowiczowej.
12 października 1946 r. kronikę założyła i przez lata prowadziła pierwsza kierowniczka tej 4-klasowej na początku szkoły – Klementyna Maczyńska. Do pomocy dostała drugą Krempiankę – Stanisławę, gdyż – prawdopodobnie jej siostra – wspomniana Jadwiga zrezygnowała „celem dalszego kształcenia się na uniwersytecie”.
Szybko do głosu doszły przemiany ustrojowe ujmowane w ówczesnej poetyce. Na początku niewinne: „Mickiewicza i Puszkina czcimy jako poetów demokratycznych”, ale z czasem już bez osłonek, jak notatka z 1949 r. o utworzeniu Niemieckiej Republiki Demokratycznej z radzieckiej strefy okupacyjnej. Natomiast „w strefie angielskiej i amerykańskiej powstało państwoNIEMIECKIE
Jak wynika z kroniki, Poprad dokuczał zawsze. I stąd w kronice co rusz zapiski po wiosennych wylewach: „zalane były pola niżej położone tak, że po zbożach jeździli łódką” i „gospodarze muszą pola orać i zasiewać po raz drugi”.
W 1951 r. pojawił się zapis o uczniu Józefie I., który nie został sklasyfikowany, bo nie uczęszczał z powodu „tyfusu brzusznego”.
Niektórzy gospodarze nie byli zachwyceni, że nauka odbywała się w ich chatach. Kronika informuje o wrogim akcie antyoświatowym: „Nauka nadal odbywa się w chłopskich izbach, w warunkach ciężkich, a ob. Kosmydel Zofia do klasy wniosła słomę, by nie puścić dzieci. Stało się to w chwili, gdy kierowniczka szkoły była na konferencjach”.
W 1947 r. magistrat Piwnicznej zakupił parcelę na przyszłą szkołę, a mieszkańcy zaczęli gromadzić drewno zwożone przez nich bezpłatnie m.in. z rozebranej bacówki. Niebawem rozpoczęła się budowa – od fundamentów, które położono w 1950 r. Kierowniczka Maczyńska chwaliła: „Szczerą pracą koło budowy zajęli się ob. Łomnicki Józef jako kierownik finansowy tej budowy i robotnicy Smyda z Zawodzia i Białowocki Jan z Głębokiego – ob. Smyda i Białowocki zostali wynagrodzeni za rzetelną pracę po 150 zł”.
Budynek oddano w 1952 r. – z początku „3 piękne klasy, kancelarję i poczekalnię”. W ostatnim przypadku chodzi zapewne o sień, rodzaj holu. W „kancelarji” zamieszkała nowa nauczycielka – Franciszka Czanerle, która została „nową siłą” w 1951 r. W osobnym mieszkaniu nauczycielskim, które oddano na piętrze w 1955 r., nie było pieca.
Z okazji otwarcia odbyły się uroczystości, na które przybyły władze i wygłosiły stosowne przemówienia. A po części oficjalnej odbyła się zabawa, z tym, że długo nie potrwała, o czym świadczy następujący fragment kroniki spisanej przez panią Klementynę:
„Zabawa była przyjemna, gdyby nie awantura wszczęta przez pijanego Polańskiego Władysława z sąsiedniego przysiółka. Widząc, że zanosi się na większą awanturę i bitkę, zabawę przerwałam, nie chcąc dopuścić do zniszczenia budynku lub do rozlewu krwi”.
W 1953 r. Maczyńską na posadzie kierowniczki zastąpiła Maria Kondolewicz, a nauczycielem został także jej mąż Kazimierz. I choć niektórzy starsi mieszkańcy twierdzą, że do kierowniczki zwracano się per „pani Heleno”, to jednak raczej nie jest to ta sama Helena Kondolewicz z mężem Józefem, którzy oddali ogromne zasługi szkole, OSP i całej wsi Cieniawa w gminie Grybów. Bo tamci Kondolewiczowie z Cieniawy wyprowadzili się do Starego Sącza, a potem do Muszyny. Kazimierz Kondolewicz wybitnie zasłużył się dla Głębokiego. Np. w 1958 r. doprowadził do odbudowy mostu zniszczonego przez powódź, a w 1959 r. zainicjował uporządkowanie miejscowych źródeł mineralnych.
W 1958 r. nastąpiło połączenie szkół w Młodowie i Głębokiem w jedną 7-klasową z siedzibą w tym drugim. W latach 1973-84 placówka stanowiła filię 8-klasowej podstawówki w Piwnicznej. Na pierwszym piętrze mieszkał kierownik Aleksander Styrna, który potem został kierownikiem Domu Dziecka w Rytrze. Jeszcze w latach 90. nad szkołą nadal mieszkało parę osób, w tym Urszula Petryszak, emerytowana kierowniczka maleńkiej szkoły w Kokuszce, choć na pierwszym piętrze wygospodarowano już jedną salę lekcyjną.