e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

Florynka. Ochotnicza Straż Pożarna

Dla strażaków, którzy za patrona mają św. Floriana, bardziej odpowiednim miejscem od Florynki jest na całym świecie chyba już tylko Florencja.

OSP powstała tutaj jeszcze w czasach łemkowskich – w 1929 r. pod nazwą Stowarzyszenie Straży Pożarnej. Wiadomo, że przedwojennym prezesem był Wasyl Dubec, a naczelnikiem Stefan Merena. Łemkowie rozpoczęli nawet budowę remizy, ale przed wysiedleniem nie zdążyli jej ukończyć, więc OSP, którą utworzono w 1948 r., odziedziczyła stan surowy stojący na 11-arowej parceli. Inicjatorem był kierownik szkoły Marian Rąpała, który został też pierwszym komendantem i dokończył remizę. W 1958 r. zastąpił go Mieczysław Obrzut, a środkiem lokomocji był wóz konny. Kierownicze stanowisko woźnicy kolejno obejmowali Wincenty Rodak, Jan Stec, Józef Paciorek, Jan Łatka i późniejszy sołtys Ludwik Grybel.

W 1982 r. wóz konny trafił do OSP w Chodorowej, a na jego miejsce Florynka dostała z Ptaszkowej pierwszy pojazd silnikowy – żuka. W 1995 r. pojawił się nowszy żuk, który potem dożywał swych dni w OSP w pobliskiej Binczarowej, bo w 2002 r. zastąpił go potężny star 66 z Białej Niżnej. Prezentował się wprawdzie przedpotopowo, ale ten star nie był taki stary – rok produkcji 1983. Od 2013 r. we Florynce stacjonuje okazały magirus deutz.

Po Obrzucie epokę w dziejach OSP we Florynce stanowiły rządy Stanisława Kmaka, trwające w latach 1972-2005, a więc aż 33. Remiza została rozbudowana w latach 2005-2007 za czasów prezesa Stanisława Matusika. Na tę okoliczność mieszkańcy ufundowali jednostce sztandar.

W pomieszczeniach OSP zmagazynowano spadek po nieistniejącym już Kole Gospodyń Wiejskich – sterty talerzy o rozmaitych kalibrach. Spoczywa to wszystko na półkach odłogiem, bo remiza jest za mała, żeby urządzać w niej wesela.

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz