Zegar firmy Heinz, czterotarczowy, napędzany mechanizmem z 60-kilogramowymi obciążnikami, sprowadzony do Nowego Sącza z Pragi i zainstalowany na ratuszowej wieży w 1901 r.
Był to wówczas jeden z najnowocześniejszych zegarów w monarchii habsburskiej. Jego montaż i obsługę powierzono zegarmistrzowi Janowi Dobrzańskiemu (1878-1939), który na zaproszenie nowosądeckich rajców przybył z Uścia Ruskiego (obecnie Uście Gorlickie), osiedlił się w mieście i otworzył tutaj swój zakład. Od tego czasu zegar cały czas jest pod opieką rodziny Dobrzańskich. Schedę po Janie Dobrzańskim najpierw przejął jego syn – Henryk Dobrzański a po nim – wnuk Jan Dobrzański (junior).
Aby nakręcić ratuszowy czasomierz trzeba pokonać 120 schodów i wykonać 75 obrotów korbą mechanizmu.
Z ratuszowym zegarem związana jest wojenna historia miłości Żydówki Berty Korenman (ur. Kowlu w 1920 r.) i czeladnika u zegarmistrza Henryka Dobrzańskiego – Stefana Mazura (ur. w 1921 r. w Nowym Sączu). Korenmanowie mieszkali przy ul. Kraszewskiego 22 – na „Piekle”.
Stefan poznał Bertę podczas okupacji, w 1940 r., odwiedzając herbaciarnię, w której pracowała jako córka właściciela. Gdy Berta wraz z rodziną trafiła do getta w Nowym Sączu, pomagał jej i jej bliskim, dostarczając paczki z jedzeniem. W 1942 roku Niemcy zbudowali mur wokół getta i rozpoczęli przygotowania do jego likwidacji.
Zegarmistrzowski czeladnik uratował dziewczynę w czasie, kiedy na stację kolejową wjeżdżały wagony, którymi Żydów wywożono później do obozu w Bełżcu. Dwa dni po ich ucieczce z getta, 23 sierpnia 1942 r., Niemcy zaczęli jego likwidację w ramach akcji „Reinhardt” .
Podszedł wieczorem pod mur getta, przekupując wcześniej policjanta, który pomógł w ucieczce. Bertę podsadziła z drugiej strony muru jej koleżanka, Hela Szancer. Jej również pomógł wydostać się z getta i z Nowego Sącza. Po ucieczce Hela schroniła się w Gromniku pod Tarnowem. Bertę – za zgodą Henryka Dobrzańskiego Stefan ukrył na ratuszowej wieży, w pomieszczeniu, w którym znajdował się mechanizm zegara. Młoda Żydówka ukrywała się przez kilka tygodni w budynku, w którym na co dzień urzędowali gestapowcy.
Codziennie przez kilka tygodni Stefan idąc nakręcić mechanizm zegara ryzykując życiem dostarczał dziewczynie jedzenie i wodę i wynosił w wiadrze nieczystości.
Po kilku tygodniach spędzonych na zegarowej wieży Berta dołączyła do przyjaciółki.
Berta i Stefan przeżyli wojnę. W 1945 roku wzięli ślub. Zamieszkali w Lublinie. W ich domu nie było zegarów, ponieważ ich bicie przypominało Bercie o tym, co przeżywała w ratuszowej wieży.
W 1992 r. Stefan Mazur za uratowanie Berty i Heli otrzymał medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Zmarł w 2006 r.

źródła:
- Nowa Encyklopedia Sądecka Jerzego Leśniaka;
- „Dobry Tygodnik Sądecki [ 16 kwietnia 2015];
- Jacek Taran: „Ciepły dotyk kamienia. Jak Nowy Sącz pamięta o Zagładzie” [Tygodnik Powszechny, 05.09.2022];
- Łukasz Połomski: MIŁOŚĆ SILNIEJSZA NIŻ STRACH – historia Berty Korenman i Stefana Mazura