e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

WITKIEWICZ Stanisław Ignacy (Witkacy)

(1885-1939) Malarz, rysownik, fotografik, dramaturg, powieściopisarz, filozof, teoretyk i krytyk sztuki posługujący się od 1913 r. pseudonimem „Witkacy” utworzonym, poprzez połączenie nazwiska z drugim imieniem, dla odróżnienia od sławnego ojca.

W latach 1934-38 kilka razy przebywał w Nowym Sączu u zaprzyjaźnionej rodziny Heleny i Franciszka Maciaków i malował zarobkowo ( za 50-100 zł) portrety nowosądeczan. Z około 50 obrazów zachowało się zaledwie kilka. Świadectwem jego pobytu w Nowym Sączu są liczne listy zawierające sarkastyczne obserwacje dotyczące portretowanych osób i życia w mieście.

Witkacy urodził się 24 lutego 1885 jako syn malarza i pisarza Stanisława Witkiewicza herbu Nieczuja oraz Marii z Pietrzkiewiczów herbu Ostoja, nauczycielki muzyki.

Pierwsze lata życia spędził w Warszawie. Od 1890 roku mieszkał w Zakopanem. Jego matką chrzestną była wybitna aktorka Helena Modrzejewska, a ojcem chrzestnym – Jan Krzeptowski, Sabała – góralski , gawędziarz.

Ojciec Stanisława Ignacego uważał, że szkoła niszczy indywidualność, więc zorganizował dla syna domową edukację, którą prowadzili artyści i profesorowie uniwersyteccy. Młody Witkiewicz interesował się malarstwem, fotografią i naukami ścisłymi. Po maturze zdanej eksternistycznie we Lwowie, w 1905 roku, wbrew woli ojca rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie kształcił się pod okiem Jana Stanisławskiego i Józefa Mehoffera.

Po studiach wrócił do Zakopanego, gdzie pisał i malował. W 1914 roku bardzo boleśnie przeżył samobójstwo swojej narzeczonej, Jadwigi Janczewskiej, która odebrała sobie życie strzałem z pistoletu będącego własnością artysty. Miało się to stać niedługo po kłótni z Witkacym, który posądził Jadwigę o romans z Karolem Szymanowskim. Później obwiniał się o jej śmierć. Po 20 latach po samobójstwie Janczewskiej Witkacy wybrał się do Doliny Kościeliskiej, gdzie odebrała sobie życie i wykonał rytualny taniec udając ducha, w koszuli naciągniętej na głowę. Chwilę tę udokumentował fotograf Józef Głogowski.

Jak wielokrotnie wspomniał, po śmierci narzeczonej pragnął umrzeć. Ponieważ śmierć na wojnie wydawała się mu idealnym rozwiązaniem, podczas I wojny światowej zaciągnął się do armii carskiej Rosji. Jesienią 1915 r. został skierowany na front. Uczestniczył w walkach na terenie dzisiejszej Białorusi. Awansował na dowódcę kompanii. W lipcu 1916 został ranny w trakcie ataku na wojska niemieckie i austro-węgierskie pod wsią Witoneż. Gdy wykurował się, nie wrócił już na front. Przez pewien czas przebywał w Moskwie, gdzie był świadkiem wybuchu rewolucji październikowej. W czerwcu 1918 roku powrócił do Zakopanego i poświęcił się malarstwu i dramatopisarstwu.  Został przyjęty do grupy malarzy Formistów.

W kwietniu 1923 r. Witkacy ożenił się z Jadwigą Unrug, wnuczką Juliusza Kossaka. Początkowo mieszkali oboje w Zakopanem. „O ile dumna byłam, że taki właśnie człowiek wybrał mnie na żonę, to nie nadążałam za tym piekielnie intensywnym życiem, jakie Staś prowadził i byłam nim zmęczona. Niestety, bardzo prędko zaczął mnie zdradzać, szukając u innych kobiet tego, czego nie znalazł u mnie” – wspominała Jadwiga Witkiewiczowa. Za obopólną zgodą zamieszkali osobno i zostali przyjaciółmi nie rozwodząc się. Ich małżeństwo trwało prawie 17 lat, aż do śmierci Witkacego w 1939 roku.

Artysta zdradzał małżonkę, między innymi z poetką Marią Pawlikowską-Jasnorzewską i aktorką Neną Stachurską. Jego biografowie doliczyli się  kilkudziesięciu kochanek.

Po 1925 roku założył  „Firmę portretową – S. I. Witkiewicz”, w której wykonywał portrety na zamówienie. Eksperymentował malując pod wpływem środków odurzających jednak stosował narkotyki tylko w celach artystycznych. „zamawiał słynne wtedy pigułki, które dawały kolorystyczne wizje. Te seanse narkotyczne odbywały się zawsze w obecności lekarza i żony” – zaznacza  profesor Janusz Degler z Uniwersytetu Wrocławskiego, historyk literatury, znawca twórczości Witkacego.

W 1935 roku S.I. Witkiewicz wydał książkę „Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia”, w której zawarł założenia stworzonej przez siebie filozofii.

W 1937 roku wraz z Karolem Ludwikiem Konińskim oraz Jerzym Eugeniuszem Płomieńskim założył w Zakopanem Teatr Niezależny, w którym objął kierownictwo artystyczne.

O Nowym Sączu, do którego przyjeżdżał w latach 1934-1938 wyrażał się w listach do żony nieco złośliwie: „kicha między dwiema rzekami na wzgórku – nie ma gdzie pójść. Żydzi naokoło, naprzeciwko i po bokach – obok adwokat słychać jak bełkocze”. W jednym z listów Witkacy skarżył się, że sądeczanie nie chcą mu dać więcej niż 50 zł za portret, „podczas kiedy Barbacki inkasuje 3-5 tys. zł”.

Helenę i Franciszka Maciaków, u których gościł, (mieszkali pod adresem Plac Kazimierza Wielkiego 2) poznał w 1931 r. w Zakopanem jako klientów swojej Firmy Portretowej. Franciszek Maciak (ur. 26 XI 1887) był lekarzem . Jego żona (ur. 26 III 1889) –  nauczycielką i społeczniczką. Mieli dwoje dzieci: syna Jerzego i młodszą córkę Jadwigę (ur. 25 X 1927).  Z czasem znajomość z artystą przerodziła się w serdeczną przyjaźń.

Po wybuchu II wojny światowej starał się o przyjęcie do Wojska Polskiego, jednak z powodu wieku i stanu zdrowia nie został zakwalifikowany. 18 września 1939 roku, przebywając na Polesiu w gościnie u znajomych, we wsi Jeziory, na wieść o o agresji wojsk radzieckich na Polskę popełnił samobójstwo.

Regulamin Firmy Portretowej „S. I. Witkiewicz”

Motto: „Klient musi być zadowolony. Nieporozumienia wykluczone.”
Regulamin wydrukowany jest w tym celu, aby oszczędzić firmie mówienia po wiele razy tych samych rzeczy.
§ 1. Portrety wytwarza firma w następujących rodzajach:
  • – Typ A – Rodzaj stosunkowo najbardziej tzw. „wylizany” (…)
  • – Typ B – Rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury (…)
  • – Typ B + d. – Spotęgowanie charakteru graniczące z pewną karykaturalnością (…)
  • – Typ C, Typy te, wykonane przy pomocy C2H5OH i narkotyków wyższego rzędu,
(…)
  • – Typ D – To samo osiągnięcie bez żadnych sztucznych środków.
  • – Typ E – i jego kombinacje z poprzednimi rodzajami (…)
  • – Typ dziecinny – (B + E) (…)
§ 2. Zasadniczą nowością firmy w stosunku do przyjętych zwyczajów jest możność odrzucenia portretu przez klienta, jeśli portret czy pod względem wykonania, czy podobieństwa nie odpowiada klientowi. Klient płaci wtedy 1/3 ceny, przy czym portret przechodzi na własność firmy. Klient nie ma prawa żądać zniszczenia portretu. (…) Zasada ta wprowadzona została dlatego, że nigdy nie wiadomo, czym kogo zadowolnić można. (…)Gwarancją klienta jest to, że firma we własnym interesie nie wypuszcza utworów mogących popsuć jej markę. Może być wypadek, że firma sama nie uzna swego wytworu.
§ 3. Wykluczona absolutnie jest wszelka krytyka ze strony klienta. Portret może się klientowi nie podobać, ale firma nie może dopuścić do najskromniejszych nawet uwag, bez swego specjalnego upoważnienia. Gdyby firma pozwoliła sobie na ten luksus wysłuchiwania zdań klientów, musiałaby już dawno zwariować. Na ten paragraf kładziemy specjalny nacisk, bo najtrudniej jest wstrzymać klienta od zupełnie zbytecznych wypowiedzeń się. Portret jest przyjęty lub odrzucony – tak lub nie, bez żadnego umotywowania. Do krytyki należy również konstatowanie podobieństwa względnie niepodobieństwa; uwagi co do tła, zakrywanie ręką części narysowanej twarzy w celu dania do zrozumienia, że ta część właśnie się nie podoba, powiedzenia takie, jak: „Jestem za ładna”, „Czy ja jestem taka smutna?”, „To nie jestem ja”, w ogóle wszystko, a to tak pod względem dodatnim, jak ujemnym. Po namyśle, ewentualnie poradzeniu się osób trzecich, klient mówi tak (lub nie) i koniec – po czym podchodzi (lub nie) do tak zwanego „okienka kasowego”, to znaczy po prostu wręcza firmie umówioną sumę. Nerwy firmy ze względu na niesłychaną trudność zawodu tejże muszą być szanowane.
§ 4. Niedozwolone jest pytanie się firmy o jej zdanie o wykonanym portrecie, jako też wszelkie rozmowy na temat rysunku znajdującego się w robocie.
§ 5. Firma zastrzega sobie prawo rysowania bez świadków, o ile to jest możliwe.
§ 6. Portrety kobiece z obnażonymi szyjami i ramionami są o jedną trzecią droższe. Każda ręka kosztuje jedną trzecią ceny. Co do portretów z rękami lub w całej figurze – umowy specjalne.
§ 7. Portret nie może być oglądany aż do ukończenia.
§ 8. Technika jest mieszaniną węgla, kredek, ołówka i pastelu. – Wszelkie uwagi techniczne są wykluczone, jak również żądanie poprawek.
§ 9. Firma podejmuje się wykonania portretów poza lokalem firmowym jedynie w wypadkach wyjątkowych (choroba, podeszły wiek itp.), przy czym musi być zagwarantowana firmie skrytka, w której można by pod kluczem przechowywać nie ukończony portret.
§ 10. Klienci są obowiązani zjawiać się punktualnie na seanse, gdyż czekanie źle wpływa na nastrój firmy i może źle wpłynąć na wykonanie wytworu.
§ 11. Firma udziela rad co do oprawy i pakowania portretów, ale nie podejmuje się takowego. Dyskusja nad oprawą wykluczona.
§ 12. Firma zostawia zupełną swobodę co do ubioru modela i stanowczo nie zabiera głosu w tej sprawie.
§ 13. Firma prosi o uważne przestudiowanie regulaminu. Nie mając żadnej egzekutywy liczy na delikatność i dobrą wolę klientów co do wypełnienia warunków. Przeczytanie i zgodzenie się na regulamin uważa się [za] równoznaczne z zawarciem umowy. Dyskusja nad regulaminem jest niedopuszczalna.
§ 14. Umowa na raty lub weksle nie jest wykluczona. Ze względu na niskie i tak ceny żądanie ulg nie jest pożądane. Przed zaczęciem portretu klient płaci jedną trzecią ceny tytułem zadatku.
§ 15. Klient dostarczający firmie portrety, czyli tak zwany „agent firmy”, w razie dostarczenia tychże na sumę 100 złotych dostaje jako premię portret własny lub żądanej osoby w dowolnym typie.
§ 16. Przesyłanie przez firmę dawnym klientom zawiadomień o jej przybyciu do danego miejsca nie ma na celu wymuszania na nich nowych portretów, tylko ułatwia zamówienia tychże tym znajomym klientów, którzy na podstawie widzianych prac mieliby ochotę na coś podobnego.
Warszawa, 1928 r.
Firma: „S. I. Witkiewicz” Zakopane: Chramcówki 21, Willa „Tatry”. Warszawa: Bracka 23, m. 42,
CENNIK:
Typ A – 350 zł. Typ B – 250 zł. Typ B + d – 150 zł. Typ E – 150-200 zł, Typ C – bez ceny, Typ D – 100 zł, Typ dziecinny – 150-200 zł
Stanisław Ignacy Witkiewicz — Duch, fot Józef Głogowski; domena publiczna
Witkacy z rodziną Maciaków (Nowy Sącz, 1934); zdjęcie z archiwum Jadwigi Leśniowskiej
Witkacy z rodziną Maciaków (Nowy Sącz, 1934); zdjęcie z archiwum Jadwigi Leśniowskiej

Źródła:

 

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz