CIENIAWA – szkoła

e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

Cieniawa. Szkoła

Szkoła w Cieniawie funkcjonuje od 1891 r. Pierwszym nauczycielem został nieznanego imienia imć Satkowski (Sadkowski, Szatkowski?), który oświatę w Cieniawie szerzył w latach 1891-1906. W okresie tym uczęszczało na naukę od 80 do 110 dzieci. Następnie z Ptaszkowej przybył Wojciech Świgut, który został tu do 1920 r.

Po okresie, w którym nauczanie odbywało się w domu prywatnym, w 1913 r. rozpoczęto wznoszenie osobnego budynku. Drewniana szkoła powstała na gruncie użyczonym przez rodzinę Ogorzałków. Pensum nauczycielskie wynosiło w tym czasie 30 godzin tygodniowo.

Najstarszym dokumentem znajdującym się w szkole jest powalany atramentem „Katalog główny na rok szkolny 1896/7” opatrzony pieczątką o treści: Zarząd Szkoły Ludowej w Cieniawie. Zawiera on nazwiska ówczesnych uczniów, co pozwala przypuszczać, że słowo „główny” w tytule tej księgi w tym przypadku nie znaczy „najważniejszy, zasadniczy”, lecz może pochodzić od słowa „głowa”, jak np. w określeniu podatku – pogłówne. Pierwszą zapisaną uczennicą jest Zofia Ogorzałek urodzona w 1890 r., córka rolnika Jana. Nie będzie chyba poważnym wykroczeniem przeciwko ustawie o ochronie danych osobowych, jeśli bez zgody zainteresowanej i jej rodziców ujawnimy, że stopnie na cenzurce uzyskała dobre lub bardzo dobre, a jej obyczaje oceniono na „chwalebne”. Oprócz znanych nam i dzisiaj przedmiotów w katalogu ocen z końca XIX wieku znajdowały się także m.in. pilność, czytanie, pisanie i porządek zewnętrzny.

Z kolei „Metryka szkolna”, czyli rodzaj dziennika szkolnego, założona została wprawdzie w 1924 r., a więc już w okresie Polski niepodległej, ale prowadzona była jeszcze w księdze wydrukowanej „w myśl rozporządzenia c.k. Rady szkolnej krajowej z 1899 r.”. Widocznie – pewnie z braku innych – wykorzystywano jeszcze poaustriackie druki.

„Metryka szkolna” faktycznie założona w 1924 r. jest antydatowana i pierwsze wpisy w niej dotyczą roku szkolnego 1919/20. Pod numerem pierwszym zapisano Stanisława Ogorzałka, rok urodzenia 1913, syna Marii i Kazimierza z domu nr 59.

Oprócz podstawowych danych osobowych przy nazwiskach niektórych uczniów znajdują się dodatkowe adnotacje. Wynika z nich, że na przedwojennej wsi dochodziło do sporej migracji. Z tym, że była to migracja lokalna – dzieci dość często przenosiły się do Ptaszkowej, Mystkowa czy Paszyna. Przy jednym uczniu znajduje się notatka, że „wyjechał na służbę do Librantowej”. Nie wiadomo, czy ten małoletni został posłany na parobka albo do terminu, czy też to jego rodzice przenieśli się za pracą i zabrali syna? Z zapisków wynika, że kilkoro dzieci nie uczęszczało do szkoły. Niekiedy pojawia się wyjaśnienie, że dzieci były głuchonieme. I jest jeden wpis będący znakiem czasu: „z powodu braku odzieży i obuwia”. Chodziło o niejakiego Jakuba Jarosza (rok ur. 1934), syna tylko Anieli, bo nie podano imienia ojca, co trochę tłumaczy ich nędzę.

„Metrykę szkolną” założyła nauczycielka Helena Kondolewicz, która legitymowała się maturą i była kierowniczką szkoły w latach 1921-38. W tej opowieści o dziejach nauczania w Cieniawie opieramy się na kronice, jaką odtworzył ks. Franciszek Olczak. Bo archiwalna kronika w 1950 r. została zabrana na „rzekomą” – jak nazywa ją ks. Olczak – wystawę w Krakowie i już nigdy do Cieniawy nie wróciła. Ponoć miała trafić do zbiorów Biblioteki Pedagogicznej, ale gdy wysłannicy cieniawscy zjawili się tam, pokazano im piwnicę wypełnioną po sufit takimi kronikami i wyjaśniono, że nie ma kto tych szpargałów zewidencjonować…

Ks. Olczak podaje, że kierowniczka Kondolewicz w 1938 r. razem z mężem Józefem wybyła do Starego Sącza, potem mieszkała w Muszynie i zmarła w 1979 r. Tymczasem w „Metryce szkolnej” znajduje się zapis, że chodzący do szkoły w Cieniawie jej syn o imionach Stanisław Ryszard (rok ur. 1926) wyprowadził się w 1935 r. do Drohobycza.

Dwaj inni synowie zginęli w czasie II wojny światowej. Anatol (ur. 1919) już na samym początku okupacji należał do konspiracyjnej organizacji Biały Orzeł. Ujęty przez gestapo i zabity w lesie na Wysokiem w czerwcu 1940 r. Adam (ur. 1922) był członkiem AK i poległ w potyczce z Niemcami na Hali Łabowskiej pod Pisaną w czerwcu 1944 r. Jego zwłoki hitlerowcy przywieźli do Starego Sącza i obwozili po miasteczku z napisem „Oto polski bandyta, który strzelał do Niemców”. Potem wezwali ojca, żeby rozpoznał zwłoki, ale Józef Kondolewicz powiedział, że nie zna człowieka. Dopiero matka rzuciła się na ciało… Helena, Józef i ich syn Stanisław zostali aresztowani i przez 3 tygodnie trzymano ich w areszcie śledczym.

Kiedyś zrodziła się nawet inicjatywa, żeby nadać szkole nazwisko jej pierwszej kierowniczki, ale w 1994 r. wygrał pisarz Kornel Makuszyński i dzisiaj szkoła nosi imię twórcy postaci Koziołka Matołka.

Jeszcze za czasów Kondolewiczowej zaczęto wznosić murowany budynek szkolny i ukończono go w 1939 r. Starą szkołę wtedy rozebrano, a grunt, na którym stała – zwrócono Ogorzałkom. W nowej oprócz 4 sal lekcyjnych przewidziano mieszkanie dla nauczyciela. W 1938 r. na posadę kierowniczki nastała Maria Wolnik. W 1941 r. wyszła za mąż za mieszkańca Cieniawy Władysława Kruczka.

W czasie okupacji hitlerowskiej przez dłuższy czas budynek zajmowało gestapo, a w tym czasie nauka odbywała się po domach. Okupanci zezwolili bowiem na nauczanie na poziomie podstawowym, czego świadectwem są dwujęzyczne, niemiecko-polskie, dzienniki, znajdujące się w archiwum szkolnym.

Po wojnie była tu 7-klasowa szkoła powszechna, a od 1966 r. – 8-klasowa podstawowa. Potrzeba było zatem coraz więcej sal lekcyjnych, więc dla nauczycieli przeznaczono drewniany budynek przeniesiony z Boguszy, skąd wysiedlono Łemków. Później znalazł on zresztą wiele innych zastosowań: przed zbudowaniem kościoła został tymczasową kaplicą, w której odbywały się nabożeństwa, a potem jeszcze biblioteką i salą lekcyjną, gdy namnożyło się klas.

Oddana w 1939 r. szkoła służy do dzisiaj. Z tym, że nie ma w niej już mieszkania dla nauczyciela. W okresie aktualnej dyrekcji Janusza Kruczka została poważnie rozbudowana: w 1993 r. o kolejne 4 sale lekcyjne, a w 1994 r. o salę gimnastyczną. Przewodniczącym komitetu rozbudowy został proboszcz ks. Olszak. Projekt był dziełem inż. Kazimierza Koguta. Ale nic by nie powstało, gdyby nie pochodzący z Cieniawy płk WP Władysław Kruczek, który był także prezesem Małopolskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki w Krakowie. To on, wujek dyr. Janusza Kruczka, załatwił w Ministerstwie Edukacji Narodowej dofinansowanie w wysokości ówczesnych 285 mln zł.

W maju 1991 r. doszło na budowie do wypadku, kiedy to uczniowie Leszek Kruczek i Dawid Grabczyk spowodowali wybuch, prawdopodobnie niewypału, odnieśli obrażenia, zwłaszcza oczu, i z tego powodu przez jakiś czas nie chodzili do szkoły.

Uczniami są dzieci z Cieniawy, ale także z części Ptaszkowej. Przy szkole działa Uczniowski Klub Sportowy, który został założony jako 286. w Polsce, specjalizuje się w piłce nożnej… dziewcząt i odnosi w tym niepoślednie sukcesy. W turnieju im. Marka Wielgusa – a więc w nieoficjalnych mistrzostwach Polski – piłkarki z Cieniawy dwukrotnie zajmowały w kraju (!) 6. lokaty w kategorii wiekowej 11-latek: w Kępnie 2002 i Gnieźnie 2007. Dziewczęta chciały, żeby ich UKS nazywał się Miś, ale stanęło na Niedźwiadku.

A zimą uprawia się narciarstwo, czemu sprzyja fakt istnienia w Cieniawie wyciągu narciarskiego. W doroczne święto patrona Makuszyńskiego organizowane były tzw. Igraszki Szkolne, które polegały na tym, że uczniowie i nauczyciele na cały dzień przenosili się na wyciąg i rozgrywali zawody w rozmaitych konkurencjach.

Dumą jest także szkolne koło PTTK – najliczniejsze uczniowskie w powiecie. Jego opiekunka, społeczna zastępczyni dyrektora Marzena Poręba-Pietrzak awansowała nawet na funkcję prezesa zarządu powiatowego PTTK w Nowym Sączu.

CIENIAWA – kierownicy i dyrektorzy szkoły

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz

BEREST – szkoła

e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

Berest. Szkoła

W wielu sądeckich szkołach znajdują się kroniki szkolne, w których pierwsze zapisy pochodzą nawet z XIX wieku. W Bereście takiej nie ma. Może była, ale pewnie zaginęła w czasie wysiedlenia Łemków w 1947 r. lub wkrótce potem, kiedy nikt z napływowych mieszkańców nie dbał o ślady pozostawione przez poprzedników.

Wiadomo jednak, że szkolnictwo w Bereście ma tradycje przedwojenne. W okresie łemkowskim szkoła była 4-klasowa, choć 7-letnia. Ta pozorna sprzeczność wynika z tego, że nauka w klasach I i II trwała po jednym roku szkolnym, w III – 2 lata, a w IV klasie trzeba było kształcić się 3 lata. Była to szkoła polsko-rusińska, ale nie każdego roku uczył w niej nauczyciel łemkowski, bo w tej grupie pedagogów zdarzały się braki kadrowe. W klasach I-III nauczyciel rusiński (przez pewien czas był nim człowiek o nazwisku Wołk, łudząco ponoć podobny do marszałka Józefa Piłsudskiego) uczył po ukraińsku, ale już w klasie IV nauka wszystkich przedmiotów odbywała się tylko po polsku. Niedługo przed wojną jedyną nauczycielką była tu bowiem Maria Zięba, która ukraińskiego nie znała.

Z kolei jej mąż Jan uczył w Polanach, ale był także postrachem dzieci w Bereście. Jak wynika z książki „Dola Łemka” Michała Oleśniewicza, nie przepadał on za Łemkami. O jego stosunku do autochtonów wspominaliśmy już w części poświęconej łemkowskiemu okresowi w historii wsi.

Od 2000 r. w Bereście ma siedzibę Samorządowe Centrum Edukacji Szkolnej, składające się z czterech placówek: Szkoły Podstawowej w Bereście, przedszkola w Bereście, mieszczącego się w Polanach Oddziału Zamiejscowego SzP oraz funkcjonującego w Piorunce Publicznego Gimnazjum. Do podstawówki w Bereście i gimnazjum w Piorunce chodzą (lub dojeżdżają gimbusem) uczniowie z rozległego przecież Berestu, a ponadto z Czyrnej, Kamiannej, Piorunki i Polan.

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz