W 1518 r. król Zygmunt Stary rozstrzygał spór pomiędzy opatem norbertanów Janem a rajcami nowosądeckimi, którzy wystąpili z roszczeniami do majątku szpitalnego. Władca po zapoznaniu się z materiałami archiwalnymi oddalił te niesłuszne pretensje. W 1529 r. z Librantowej nowosądecki klasztor norbertanów pobierał czynsz w wysokości 3,5 grzywny oraz 4 groszy, rok później i potem jeszcze w 1536 r. pobór następował łącznie z 10 łanów we wszystkich wsiach kupionych niegdyś od Zawiszy Czerwonego. W 1564 r. opat nowosądecki oświadczył przed lustratorami królewskimi, iż łączny obszar 5 wsi kupionych kiedyś u Zawiszy Czerwonego wynosi 100 łanów, a czynsze z tych miejscowości nadal 6 grzywien groszy praskich przyznanych jeszcze przez Jagiełłę. Rajdy nowosądeccy potwierdzili słowa opata, wyjaśniając, iż owych 6 grzywien groszy praskich zostało ustanowionych w miejsce wcześniejszych 6 grzywien srebra, dodali przy tym, że wszystko to idzie na utrzymanie klasztoru i szpitala, a miasto z tych 100 łanów nie ma żadnego dochodu. NaPOTWIERDZENIE tego wszystkiego okazano ww. akty Ludwika Węgierskiego i Jadwigi Andegaweńskiej.
W 1570 r. przez Librantową prowadził gościniec z Nowego Sącza przez Bobową i Ciężkowice do Biecza. W 1581 r. we wsiach kupionych od Zawiszy Czerwonego znajdowało się 14 łanów kmiecych ziemi uprawnej, 4 zagrody z rolami, 8 komorników z bydłem, 7 komorników bez bydła i jeden rzeźnik.
Zabytkiem Librantowej jest kapliczka stojąca obok szkoły tuż przy drodze Nowy Sącz-Korzenna, na dawnym cmentarzu pozostałym po zarazie morowego powietrza z lat 1622-23. Prawdopodobnie właśnie na nim chowano ofiary moru z Nowego Sącza i okolic. Kapliczka z 1632 r. jest nagrobkiem braci z zakonu norbertanów, którzy przypłacili życiem ofiarne służenie chorym. Obok kapliczki stoi dzwonnica z drugiej połowy XVII w., wyposażona w dzwonek spiżowy z 1691 r. Pod koniec XVIII w. wieś liczyła 160 mieszkańców.