e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

CIENIAWA. Średniowiecze

Wokół wsi jeszcze dzisiaj rozciąga się sporo lasów, ale w średniowieczu był to jeden wielki bór. W XIV wieku należał do wójta Nowego Sącza. W dokumencie datowanym na 1464 r. dziedziczny wójt sądecki Paweł nadał lokowane na prawie magdeburskim wsie Cieniawę i Mszalnicę niejaki Mikołajowi. Wynika z tego, że obie istniały już wcześniej, przynajmniej od XIV w., bo w tym wieku powstały przecież wszystkie inne okoliczne wioski.

W nadanych owemu Mikołajowi sołectwach mieściły się łącznie 2 łany ziemi uprawnej (1 łan = niespełna 20 ha) oraz po jednym łanie wygonu (pastwiska). Wójt zezwolił też nowemu sołtysowi Mikołajowi na docelowe posiadanie tylu łanów pola, ile tylko lasu uda mu się wykarczować. Sołtys otrzymał pozwolenie na staw przed jego dworem, 2 karczmy i barcie, a także na łowienie ryb w potokach i polowanie w lasach, byle leżących w granicach tych sołectw. Miał też prawo zatrzymywać dla siebie co szósty denar z czynszów i co trzeci z kar. Nie znaczy to, że sam nie musiał uiszczać: miał obowiązek płacić plebanowi w Mystkowie dziesięcinę w wysokości 8 groszy z każdego łanu, zaś wójtowi sądeckiemu jeden wiardunek (inaczej – wiertel, jednostka masy odpowiadająca ćwierci grzywny srebra = ok. 50 gramów, równowartość 6 skojców, czyli 12 groszy) obiednego oraz w przypadku wyprawy wojennej dostarczać konia o wartości 2,5 grzywny srebra.

Kmiecie zostali zwolnieni z ciężarów na 20 lat, ale po ich upływie miały zostać obliczone powierzchnie ich pól i z każdego łanu wymierzony czynsz w wysokości 8 skojców (1/24 grzywny = 2 grosze). Ponadto obciążeni zostali jednym wiardunkiem dziesięciny i 2 wiardunkami obiednego. Na każde życzenie sołtysa obowiązani byli do dostarczania kamienia młyńskiego i naprawiania grobli przy jego młynie. Na rzecz wójta sądeckiego obowiązani byli do koszenia siana przez jeden dzień rocznie, zaś na Boże Narodzenie należało do nich dostarczenie do jego dworu po wozie drewna.

W 1529 r. dziesięcina pieniężna z Cieniawy odprowadzana biskupowi krakowskiemu wynosiła jedną grzywnę, 26 groszy i 12 denarów.

W 1521 r. określany jako pracowity sołtys Wojciech z Mszalnicy prawował się z kmieciami z Cieniawy o drogę publiczną. W 1530 r. rajca sądecki Stanisław Nieszkowski zrezygnował z sołtysowania w Mszalnicy i Cieniawie, zakupionych od wspomnianego Wojciecha Mszalskiego, na rzecz zięcia Andrzeja Tchorzewskiego i córki Elżbiety. W 1530 r. kancelaria króla Zygmunta I Starego odnotowała dożywotnie posiadanie Cieniawy i Mszalnicy przez wójta Tchorzewskiego, jednocześnie – na prośbę tego szlachcica – zatwierdzając wszystkie przywileje nadane w 1464 r. W tym samym 1530 r. w obu wsiach powierzchnia uprawna wynosiła 5 łanów oraz istniały karczma i młyn jednokołowy.

Od 1564 r. Cieniawa, położona w starostwie sądeckim, była znowu wsią królewską. Już wtedyPODATKI nękały ludzi, a była ich nadzwyczajna rozmaitość: 16 kmieci płaciło czynsz po 28 groszy, ponadto poczesne (pewnie związane z czesaniem włókna typu wełna albo len), robotne po 11 groszy, drewne po 4 grosze, stróżne po 2 grosze i obiedne po 1 groszu; 10 komorników płaciło oprawne po 10 denarów; zaś z dwóch bartników niejaki Maciej Zrida miał odstawiać 3 kwarty miodu, a drugi na razie nic, bo barci jeszcze nie osadził.

Nic dziwnego, że w tymże 1564 r. miejscowi kmiecie skarżyli się urzędnikom, że gwałtem zabiera im się ponadto dziesięcinę snopkową, skoro przywilej lokacyjny przewidywał czynsz jedynie w gotowiźnie, wynoszący po 12 groszy.

Jednym z serwitutów mieszkańców Cieniawy był w tym okresie również obowiązek remontowania zamku w Nowym Sączu. A ponieważ w licznych wojnach zamek często był – jak by to powiedział Zagłoba – wyszczerbion, cieniawianie świadczyli ten serwis dość często…

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz