e-encyklopedia Sądecczyzny

Sączopedia

BINCZAROWA – czasy nowożytne

Na początku XIX w. Binczarowa – tak jak wiele okolicznych wsi – przeszła na własność Hoschów, rodziny bankierskiej z Wiednia. Ostatni z nich, baron Ferdinand Hosch, właściciel browaru w Siołkowej i dworu sąsiadującego z grybowskim rynkiem (obecnie znajduje się tam Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Caritasu), zmarł w 1886 r.

Ks. Gruca podaje w swojej broszurze, że Wołodymyr Kaczmarczyk, najstarszy syn grekokatolickiego proboszcza z Binczarowej ks. Teofila Kaczmarczyka (1843-1922), podczas I wojny światowej oddał usługi oddziałom rosyjskim w roli przewodnika, po czym został ujęty i stracony na rynku w Grybowie. Poeta Piotr Trochanowski dementuje. Po pierwsze – nie Wołodymyr, lecz Teofil. Po drugie – nie był synem proboszcza, lecz wnukiem. Po trzecie – przyjechał do babci, żeby ją pocieszyć po aresztowaniu męża-księdza i ich synów, których Austriacy wywieźli do obozu koncentracyjnego w Talerhofie koło Grazu, a kiedy ta się źle poczuła, wybrał się do Grybowa po lekarstwa. Tam został posądzony przez polskich kolaborantów o przeprowadzenie Kozaków przez góry, wydany Austriakom, aresztowany przez nich i powieszony. Trzy dni wisiał dla postrachu na rynku w Grybowie. Trudno zresztą byłoby nawet uznać jego wystąpienie za antypolskie, bo zaborcze i okupujące polskie ziemie wojska rosyjskie walczyły wtedy z równie zaborczą i okupującą polskie ziemie armią austriacką. A z pewnością u części Łemków w naturalny sposób dominowały nastroje rusofilskie, na pewno silniejsze od proaustriackich.

W grudniu 1914 r. Binczarowa stała się teatrem krwawej bitwy rosyjsko-austriackiej. Świadectwem tego jest cmentarz wojenny ze szczątkami 120 żołnierzy różnych narodowości. W ówczesnym budynku szkolnym mieścił się lazaret wojskowy.

Już po I wojnie światowej znaleźli się w Binczarowej zwolennicy Ruskiej Narodowej Republiki Łemków proklamowanej w pobliskiej Florynce. Prawdę mówiąc, z Binczarowej pochodzili jej sztandarowi działacze, bo np. prezydentem owej Łemkowyny został doktor praw Jarosław Kaczmarczyk (1855-1944), syn wspomnianego proboszcza grekokatolickiego ks. Teofila. Kolejnym jej czołowym aktywistą był inny binczarowianin – ks. Dymytryj Chylak (1866-1955), który przez 49 lat był proboszczem prawosławnej parafii w Izbach.

Władze odrodzonej Polski szybko zneutralizowały ten separatystyczny ruch, oddając jego przywódców pod sąd w Nowym Sączu. Trybunał zachował się jednak wielkodusznie i dalekowzrocznie, uniewinniając w 1921 r. oskarżonych, przez co uniknięto eskalacji napięć narodowościowych oraz nie wykreowano męczenników łemkowskiej sprawy narodowej. Sąd uznał bowiem, że Łemkowie działali w dobrej wierze, tak jak reprezentanci niemal wszystkich mniejszości narodowych Austro-Węgier, które po rozpadzie tego cesarstwa próbowały wybić się na niepodległość i tworzyć własne państwa narodowe. Uznano, że Łemkowie mieli takie samo prawo do samostanowienia, jak np. Polacy, którzy też założyli swoje państwo na gruzach monarchii austrowęgierskiej.

Nie znaczy to, że II Rzeczpospolita była wyśnioną krainą bezgranicznej tolerancji. Przymusową polonizację przeprowadzono wszakże dyskretnie, bez rozgłosu: np. skonfiskowano starą pieczęć gromadzką z napisem cyrylicą Uriad Hromady Biłcarewa oraz zmieniono oficjalne brzmienie nazwy wsi na Binczarowa.

© 2024 Wydawnictwo Dobre, Nowy Sącz