W czasie II wojny światowej we wsi panował spory ruch. We wrześniu 1939 r. najpierw uderzyli Słowacy z 3. Dywizji „Razus”, którzy rozbroili posterunek polskiego Korpusu Ochrony Pogranicza przy przystanku kolejowym i zajęli Leluchów. Rejonu wsi broniły pododdziały 1. Pułku Strzelców Podhalańskich z Nowego Sącza i baonu Obrony Narodowej „Gorlice”, ale prawie natychmiast się wycofały. Jeszcze tylko w nocy z 3 na 4 września Polacy, ażeby zapobiec wjazdowi pociągu pancernego oraz transportów z uzupełnieniem i zaopatrzeniem dla wroga, rozkręcili trzy odcinki torów.
Słowacy torowali drogę Niemcom. Na kierunku Leluchów-Muszyna-Krynica atakował dowodzony przez obersta (pułkownika) Hermanna Kreisa 99. pułk piechoty górskiej z 1. Dywizji Górskiej. Jego natarcie rozpoczęło się 5 września. Przez parę tygodni przez Leluchów przesuwały się więc kolumny żołnierzy, aut, tankietek, artylerii oraz tabory wojskowe. Pojazdom łatwiej było przekroczyć graniczny Smereczek niż pokonać niesłychanie wyboistą drogę Leluchów-Muszyna.
Miejscowi wyspecjalizowali się w przerabianiu porzucanych polskich płaszczy wojskowych na niby cywilne kurtki sportowe… Tędy uciekali z Polski prominenci przedwojennego aparatu władzy, a przez granicę przedostawali się rekruci do polskich wojsk na Zachodzie. Jednym z kurierów, którzy przeprowadzali uchodźców przez zieloną granicę na Węgry był leluchowianin Maciej Rams.
Ale oprócz bohaterstwa znalazł się też przykład zaprzaństwa. Oto ożeniony i zamieszkały w Leluchowie emerytowany strażnik graniczny Józef Augustyniak sam z siebie zgłosił się na gestapo w Muszynie. Zdążył jeszcze w 1939 r. Najpierw pełnił obowiązki tłumacza, a gdy już dostatecznie się zasłużył, przeszeregowano go na funkcjonariusza. W służbie niemieckiego okupanta stał się postrachem Muszyny i okolic, za jego sprawą miało trafić do obozów koncentracyjnych, w tym do Auschwitz-Birkenau, wielu Polaków i Rusinów, spośród których sporo zginęło.
Straszny Ziutek grasował w dawnym państwie muszyńskim do samego końca III Rzeszy, a potem zniknął. Podobno uciekł z żoną na Zachód. Znajdował się potem na liście ściganych zbrodniarzy wojennych, ale słuch o nim zaginął…
Kiedy Niemcy zorientowali się, że przegrywają wojnę, w 1943 r. zgonili chłopstwo od 13. roku życia do budowy okopów, które ciągnęły się od Grybowa przez Kąclową aż właśnie po Leluchów. Armia Czerwona wkroczyła tutaj 20 stycznia od strony Słowacji i oczywiście też od razu ruszyła na Krynicę.