FLORYNKA – orkiestra dęta

Strażacką orkiestrę dętą powołano w 1975 r. z inicjatywy ówczesnego prezesa OSP we Florynce Stanisława Kmaka. Obecnie jest ona strażacka raczej tytularnie, bo praktycznie znajduje się na utrzymaniu Gminnego Ośrodka Kultury w Grybowie.

Pierwszym kapelmistrzem został Jan Zygmunt, nauczyciel szkoły muzycznej w Nowym Sączu. Pierwsza próba odbyła się w końcu kwietnia 1975 r., a już w lipcu orkiestra zadebiutowała w kościele we Florynce w sile 14 osób. Rok później skład rozrósł się do 30 muzyków. Kapelmistrz Zygmunt zrezygnował po 6 latach z powodu uciążliwych dojazdów.

Od 1987 r. kapelmistrzem jest kierownik Wiejskiego Domu Kultury Andrzej Szafrański, który właściwie reaktywował ją już wtedy ledwie zipiącą. Do dyrygowania ma zarówno batutę, jak i metalową buławę marszową.

Powstała jako strażacka, występuje w mundurach strażackich, ale z OSP orkiestra ma już niewiele wspólnego. Zwłaszcza jeśli chodzi o personalia. Gra w niej zaledwie paru druhów OSP. Reszta z kilkudziesięcioosobowego składu to młodzież gimnazjalna, licealna i ze szkoły podstawowej. Głównie z Florynki, ale także pojedyncze osoby z innych miejscowości. Rotacja jest duża, bo co roku część członków kończy kolejny szczebel nauki szkolnej i znika. Dziewczęta niemal automatycznie kończą karierę zaraz po maturze, chłopcy potrafią wytrwać nieco dłużej. W końcu lat 80. zdarzyło się, że trzy osoby zasiliły w Nowym Sączu orkiestrę reprezentacyjną Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP – dzisiaj toSTRAŻ GRANICZNA).

W repertuarze znajdują się dziesiątki utworów marszowych, koncertowych, poważnych, kościelnych i rozrywkowych. Orkiestra dorocznie występuje w koncercie pod hasłem „Strażacy Ojcu Świętemu w hołdzie” w Wadowicach i tam zdarza się wykonać i 30 melodii, jak np. 30 maja 2010 r. Każdy utwór grają wtedy połączone siły 100 orkiestr, jednocześnie w sumie 3-4 tysiące muzyków, więc dźwięk z wadowickiego Rynku niesie się daleko po okolicy. Jeszcze więcej orkiestr, bo 160, brało udział w Ogólnopolskiej Pielgrzymce Strażaków na Jasną Górę. I też dały wspólny występ.

Orkiestra z Florynki uświetnia wiele imprez gminnych i parafialnych, a z racji proweniencji branżowej gra także na wszelkich lokalnych uroczystościach strażackich. Na Sądecczyźnie jest bowiem jeszcze tylko druga orkiestra OSP w Tęgoborzu oraz niedawno reaktywowana w Piwnicznej-Zdroju.

Sala prób, własnoręcznie wyłożona zapewniającą dobrą akustykę boazerią przez orkiestrantów, znajduje się w Wiejskim Domu Kultury. To stareńki budynek, jeszcze z czasów łemkowskich. Pierwszym powojennym świetlicowym, jak to się mówiło, był Eugeniusz Motyka, o którym wspominamy w części o bibliotece. Za czasów Motyki dom ludowy był centrum kultury, działał przy nim chór i zespół teatralny, który wystawiał takie klasyczne sztuki, jak „Krakowiacy i górale”, „Fircyk w zalotach” i „Grube ryby”, czyli ichtiologiczną komedię Aleksandra Fredry o rekinach biznesu i płotkach. Po Motyce świetlicowymi były Władysława Szewczyk i Maria Krok-Lachur. Dzisiaj w domu ludowym działa już tylko orkiestra oraz istniejeBIBLIOTEKA.