CZARNY POTOK – czasy nowożytne

W 1530 r. poborowi czynszu podlegały grunty uprawne o powierzchni jednego łana (niespełna 20 ha). Później właścicielami Czarnego Potoku – oraz pobliskich Jadamwoli, Owieczki, Rogów, Świdnika i Zagorowa – byli Pielszowie (Pieleszowie) herbu Nabra. Zofia Kossak-Szczucka, która w 1927 r. przebywała na Sądecczyźnie i odwiedziła Czarny Potok, w powieści „Złota wolność”, której akcja rozgrywa się na początku XVII w. i przedstawia życie innowierczych arian na Sądecczyźnie, opisuje pochodzących właśnie z Czarnego Potoku braci Sebastiana i Piotra Pielszów.

Za zasługi na XVII-wiecznych wojnach ze Szwedami król Jan II Kazimierz Waza nadał włościanom m.in. z Czarnego Potoku prawo noszenia zdobycznych ubrań oficerów szwedzkich. Z nich wywodzą się tutejsze tradycyjne stroje ludowe męskie, a zwłaszcza kaftany i tzw. błękicia, czyli spodnie z lampasami w typie pludrów. W 1698 r. właścicielami wsi byli Kurdywanowscy.

W 1969 r. najstarsi mieszkańcy (w tym 97-letni wówczas Jan Górski) pamiętali, że ostatni właściciele dworu w Czarnym Potoku nazywali się Czerny-Szwarcenberg (Schwarzenberg?), Waligórski, Hipolit Reklewski, Jan Reklewski i siostra tego ostatniego Wanda Bieniaszewska. Hipolit Reklewski procesował się o ziemię z niejakim Danicą. Gdy odebrał temu chłopu pole, ów Danica zaczaił się na wysiadającego z powozu dziedzica i zarąbałGO siekierą na śmierć. Z kolei Jan Reklewski sam się obwiesił w 1931 r., o czym szerzej wspominamy w części poświęconej kronice szkolnej.

Wspomniany sędziwy w 1969 r. Jan Górski opowiadał autorom „Monografii wsi Czarny Potok” (szerzej będzie o niej mowa w części poświęconej okresowi po II wojnie światowej), że przed I wojną światową chodził na zarobek na Węgry. Wielu innych czarnopotoczan wędrowało za pracą na Węgry, do Austrii i Niemiec, a tylko w latach 1880-1914 do Ameryki wyemigrowały 24 osoby. Trzeba przyznać, że od tego czasu niewiele się zmieniło…

Na I wojnie światowej zginęło 15 czarnopotoczan. Po wielkiej wojnie kierownikiem szkoły został Stanisław Siegel. Kiedy na obchodach święta 3 Maja w 1933 r. wychwalał marszałka Józefa Piłsudskiego, chłopi przerywali mu, krzycząc „Niech żyje Stronnictwo Ludowe”. W wyborach do Sejmu w 1938 r. na 330 uprawnionych do głosowania mieszkańców Czarnego Potoku udział wzięło zaledwie 32!